Sytuacja u lekarza we wtorek mnie rozłożyła na łopatki;)
Byłam u lekarza po skierowanie, a że dzień wcześniej nie chciało mi się iść na HA poprosiłam o zwolnienie.
Pielęgniarka: Od kiedy do kiedy ma być to zwolnienie?
Ja: Od wczoraj do dzisiaj;]
P: Ty studiujesz?
J: No tak...
P: To czemu na tak krótko chcesz zwolnienie?;)
(do przechodzącego doktora)
P: Do kiedy mam jej dać zwolnienie?
D: Ona studiuje?
P: Tak.
D: No to do kiedy tylko chce;)
Chciałam do przyszłego poniedziałku:D
Odchodząc uchachana od okienka usłyszałam jeszcze radosne: "No! To to ja rozumiem!"
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz